Ja Mama!Ja Żona! I te pe
Lista rzeczy do spakowania w głowie zrobiona, nowe bajki własnie sie kopiują na telefon. Jajka od przepiórek kupione i jogurt z mleka koziego za 2,50 100g kupiony...Moje DROGIE dziecko.
No ale co tam, niech też coś przy tym wielkanocnym stole zje :) Ciuszki uszykowane - za dużo jak zawsze, ale co tam:) Może sie tym razem przydadzą. Tylko czy mleka wystarczy? Może po receptę zadzwonić?Wystarczy! Przecież to tylko 4 dni we wtorek się podejdzie po nową. A zajączki? Cholera! Zajączków nie kupiłam, ani nie uszyłam! Z pustymi rękami jadę. Ehh bo jakoś nie czuję, że to święta. Z jednej strony się cieszę, a z drugiej najchętniej bym została i spędziła je w gronie naszej 3 osobowej rodziny. Bo tam bieganina. Z jednego domu do drugiego i ta nie wypowiedziana rywalizacja i ciąganie Lili od jednych do drugich dziadków. A ja i tak najbardziej lubię do D. łazić:) Tam dzieciaki się pobawią razem i u nich zawsze taki spokój jest:) No lubię i już. I jak jedne dziadki myślą, że my u drugich. A drugie, że my u pierwszych to my u nich siedzimy:)
Ale to tylko 4 dni wiec znów zanim się obejrzymy będziemy wracać. A Lili lubi tam być, bo jest pies i kot i może dłużej ganiać:)
Wesołych i spokojnych świąt. Chwili dla siebie i na popatrzenie w niebo. Już zaraz wiosna!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz