JaMatkaPolka!
Gadam. Za dużo. Za szybko. Za wiele. Bo chcę wszystko
co mogę przekazać, żeby łatwiej było. Ale się nie da. Dlatego spisać to
chciałam. Nazbierało się tego trochę. A jeszcze niecałe 1,5 roku temu byliśmy
bez tego wora. Wora, który okazał się wielkim ułatwieniem. Bo dostajesz takie
Maleńkie niewinne, bez instrukcji obsługi. I nie wiesz. Nic nie wiesz.
Próbujesz. A okazuje się, że jest wiele sprawdzonych sposobów i metod.
Wskazówek, o których nawet nam się nie śniło, a życie ratują nam młodym
rodzicom.
WÓR WIEDZY:
- TO TY JESTEŚ NAJLEPSZĄ MATKA DLA SWOJEGO DZIECKA! dlatego kieruj się
instynktem. Zaufaj sobie.
- Dziecko czuje wszystkie Twoje emocje, wiec
bądź szczera wobec siebie i jego. Jeżeli jesteś zmęczona i nie masz siły. To
powiedz to, na pewno tato albo ktoś bliski Ci pomoże. Nie musisz być na 100%.
Idealne matki nie istnieją.
MALEŃSTWA MALEŃKIE:
· CYCOWANIE
( na butelkowaniu się nie znam! Jeżeli któraś Mama może się podzielić
praktycznymi radami to poproszę) Rady od nas.
- pokarm powinien się pojawić do 72 godzin po
porodzie.
- przystawiaj dziecko jak najczęściej nawet, jeśli
pokarmu nie ma – pojawi się.
- laktacja sama się reguluje wg potrzeb dziecka
- nie każdy musi mieć nawał pokarmowy, nie każdy musi
mieć zastój pokarmowy
- karmienia trzeba się nauczyć, musi nauczyć się i
mama i dziecko
- istnieją poradnie laktacyjne, z pomocy, których
można korzystać nawet przez telefon. Wypożyczają również laktatory.
- NIE ISTNIEJE pojęcie ZA SŁABY POKARM!
Pokarm matki jest zawsze właściwy! Więc nie dajcie się wpuścić w maliny.
- pokarm najpierw jest wodnisty, aby dziecko mogło się
napić. ( dlatego w gorące dni dzieci chcą często i na krótko do cycusia) potem
staje się bardziej gęsty by na sam końcu był tłusty i bardzo gęsty. W kolorach
wygląda to tak ( przeźroczysta biel - biały - żółty )
- Bawarka NIE DZIAŁA! Działają płyny i regularne
karmienie. 3 litry wody niegazowanej to minimum. Anyż, koper włoski,
melisa ponoć wspomaga laktacje. (to jest główny składnik herbatek na laktacje)
- spróbowałam wszystkiego, bo dałam się wpuścić w
maliny, że coś nie tak jest z moim pokarmem. Aż metodą prób i błędów dotarłam
do punktu : woda i karmienie.
- stres wpływa na laktacje. Więc z całych sił staraj
się, aby ta chwila była wspaniała. Jeżeli karmienie boli to znaczy, że coś jest
nie tak.
- Jeżeli podczas karmienia czujesz, że coś jest nie
tak. Zacznij od początku.
- myj ręce przed karmieniem
- z przewijaniem to ja już nie pamiętam, jak radzili w
szkole rodzenia. Przed czy po karmieniu czy przewijać w trakcie jak się
zdarzy. Ja przewijałam przed. Zawsze. Nawet w nocy. Poskutkowało to
tym, że 2 miesięczna Lili przesypiała całe noce i od 3 miesiąca nie moczyła
pieluchy w nocy! Ja to łącze z przewijaniem, dlatego, że mocno się
darła zanim cały proces się zakończył i cycuś był wybawieniem. Może
stwierdziła, że nie ma sensu tyle czekać J A może to zwykły
przypadek J
- istnieją nakładki na sutki, nie wiem czy działają,
nam trochę pomogły, jak Lili pogryzła. A Lili pogryzła, bo mama źle
przystawiała.( w teorii wiedziała)
- Dobrze przystawiony Ddzidziol ma brodawkę prawie w
gardle, a usteczka obejmują prawie całą otoczkę brodawki.
- Jeżeli słyszysz cmokanie, mlaskanie. Zacznij od
nowa. Coś jest nie tak.
- do karmienia nie ubieraj za ciepło Dzidziola, to dla
niego bardzo trudna praca, na pewno się cały spoci.
-korzystaj z poduszki do karmienia i pamiętaj o
prostych plecach
- butelkę do picia warto mieć z dziubkiem, taką co da
się otworzyć jedną ręką
- karmienie zajmuje sporo czasu, stwórz sobie właściwe
miejsce
Niech będzie tam wygodny fotel, lampka, miejsce
na wodę, zdrowe przekąski (marchewka, jabłko), gazeta albo książka. Jakiś
podnóżek też się przydaJ
- Jeżeli nie masz poduszki do karmienia to użyj zwykłejJ
- Czasem mamy zapisują godziny karmienia i która
piersią karmiły. Ja przez chwile tez tak robiłam, żeby uregulować sobie
karmienie. I wiedzieć, że np. śpi 2h a to znaczy, że za 30 min będzie chciała
jeść.
- Dzidziol robi kupę w częstotliwości od
ok. 12 kup dziennie do Jednej na 2 tygodnie. I ponoć jest to wszystko w normieJ
- to co jesz Ty, je też Twoje dziecko. Więc pilnuj
diety! Zdrowo i racjonalnie. Na 3 miesiące odstaw lepiej smażone i żarcie fast.
Niby możesz zjeść wszystko, no bo możesz, tylko licz się z
konsekwencjami. Dzidziola może boleć brzuszek i będzie wyć pół nocy.
- jak Dzidziol kopie nóżkami, pręży się, czerwieni,
płacze wiedz że coś się dzieje. To może mieć związek z dietą.
- Nie przeginaj z nabiałem. Jedz ile musisz. Tak, ser
żółty to tez nabiał J
- początki polegają na spełnianiu wymogów Dzidziola w
dość małym zakresie ( potem dochodzą nowe punkty na liście "Co Ci może być
Maleństwo?"
- jeść
- przewinąć
- potulić
- jeść
- potulić
- sprawdzić czy nie za gorąco
- przewinąć
- nakarmić
- sprawdzić czy nie za zimno
- przykryć
- przewinąć nakarmić
I tak mniej więcej wygląda dzień z Mini Dzidziolem. W
między czasie śpi i rzecz jasna wyje. A ty szukasz wtedy na liście.
Przewinięte -jest, nakarmione- jest. To przytulić. Bingo! I od nowa J
W
następny sięgnięciu do wora, garść wiedzy z zakresu " Co zrobić, żeby nie
wyło - sprawdzone metody" :)
Oczywiście
zachęcam mamy doświadczone do podzielenia się z nowymi lub przyszłymi mamami
swoimi doświadczeniami.
Co wpis to bardziej uwielbiam :3 i nadal się inspiruję!
OdpowiedzUsuńChoć my z Mati miałyśmy super doradcę w postaci mojej Mamy, to jednak pierwsza zasada najważniejsza - INSTYNKT MAMY i przytulasy są najlepsze :)
Cieszy mnie to:) Bardzo cieszy:) Najbardziej ucieszy jak pomoże jakieś Mamince:)A już niebawem może jakieś dzieciozgromadzenie zorganizujemy to się poinspirujemy nawzajem:) Co myślisz? Ja już nawet wiem gdzie:)
UsuńGdzie gdzie? :) ja zawsze bardzo chętnie posłucham rad i wymienię się doświadczeniami, bo jak sama coś odkryję, że jest super to od razu muszę wszystkim przekazać ;)
OdpowiedzUsuń