JaŻona!
Leży To ( mąż) na kanapie, niedziela, kac mu w głowie szumi. I te szumy przez usta wylewa.
Dodam tylko, że nic do wnętrza nie dociera, mogę śpiewać, wyć, szczekać...nic! Jak kamień w wodę.
Kawę obiecaną o 10 - dostałam o 13...ale nie o tym, nie o tym....
Leży i mówi...
- A może kupimy burunduka!
- he?
- no burunduka dla Lilusi! To taka śliczna wiewióreczka.
... i już wiem, że przeczytał cały internet na temat burunduka...
- będziesz sprzątał, karmił i bawił?
- No tak!
- a ile to żyje?
- A 5-6... do 10 lat czesm...
- o NOŁ! a nie ma czegoś co 2 tygodnie pożyje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz