JaMama!
Opowiadacie
swoim dzieciom bajki? Lili uwielbia czytać bajeczki, ale bardzo lubi też
słuchać tych opowiadanych. Tych ograniczonych jedynie wyobraźnią i
współtworzonych przez nią. Wieczorem, kiedy nie może zasnąć sama, tuli się do
mamy i słucha bajki. To ona wybiera bohaterów opowieści. Najczęściej jest to
rodzina żyraf. I obowiązkowo mały kot, ewentualnie piesek. Ale element stały to
rodzina żyraf i ich perypetie. Niesamowite jest to, że potrafi słuchać cała
sobą, od czubka głowy po malutki paluszek u nogi. Przeżywa każdą, emocję
bohaterów. I pamięta bajkę w każdym szczególe. Można jej robić z bajek testyJ A to powoduje, że dwa razy tej
bajki nie opowiadamy, bo pamięta je lepiej niż opowiadającyJ I po podjęciu próby powtórki
słychać tylko: nie mama! Miał ma ała tu! J
Początkowo szło nam kiepsko, ale teraz
już wiem, że dobry przepis na bajkę to zatopić się w niej i pozwolić wyobraźni
by sama pisała scenariusz. Zawsze jak brakuje już pomysłu można, poprosić o
pomoc dziecko. Ja już czasem sama się nie mogę doczekać
kolejnej perypetii J
A
co daje poza rozwojem wyobraźni i budowania więzi opowiadanie bajek?
Bajka to świetna forma nauki i pomoc w
wychowaniu. W bajce, możesz powiedzieć wszystko. Że trzeba zbierać zabawki, bo
są zagrożeniem dla zdrowia. Że trzeba myć rączki. Przez bajkę pomagasz sobie w
wychowaniu i kształtowaniu swojej pociechy. W dowolnym momencie, możesz wrócić
do bajki i zapytać dziecko czy pamięta, co bohater zrobił w bajce, albo co było
konsekwencją.
Nie
wierzyłam w to do póki nie spróbowałam.
Lili
karmiła kota u babci. Przesadzała z tym karmieniem mocno. Kot jeszcze nie
dojadł, a ona już dawała mu nowe. Jak nie chciał to biegała za nim z miską. Nic
nie pomagało. Aż wieczorem opowiedziałam jej bajkę, o kotku, który nie miał umiaru
i dziewczynce, która chciała ciągle dawać mu jeść. W konsekwencji, czego kotka
bardzo bolał brzuszek i w nocy płakał, a dziewczynka nie umiała mu pomóc.
Dopiero następnego dnia, kiedy kotek zjadł tylko tyle ile powinien czuł się
dobrze i był szczęśliwy. A dziewczynka mogła się z nim bawić. Kiedy wstała rano
i chciała karmić kota, zapytałam ją czy kotek może jeść tak dużo, powiedziała,
że nie. I pilnowała tylko, żeby kot miał śniadanie, obiad i kolacje. Tak, więc
bajka działa.
Nie
zawsze opowiadamy bajki nauczające, czasem tylko takie, co śmieszą. Lili wtedy
lubi jak zwierzęta bawią się w chowanego. Śmieje się przy tym w głos. Albo
takie, w których bohaterowie mają do wykonania zadanie i potrzebna jest jej
pomoc do wyboru jednej z opcji. Bajka to dobra zabawa, ale też dobre narzędzie
do wyciszania i nauki.
Jeśli
jeszcze nie próbowaliście opowiadać bajek, namawiam: spróbujcie. Zarysujcie
sobie plan. Że niech będzie ten wstęp, rozwinięci i zakończenie. A reszta niech
się sama dzieje. Pamiętajcie, żeby się przy tym dobrze bawić.
Można
też przeczytać bajkę, a potem ją opowiedzieć w swoim wydaniu.
Jest
strona gdzie, można znaleźć masę bajek, napisanych przez rodziców. Można
się zainspirować J
TU: www.nasze-bajki.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz