środa, 22 października 2014

Gadżety Mamy Marty cz. IV

Szumiś

Tak usypiamy Tole dźwiękiem suszarki. Nie zawsze - ale często. W aucie, jak już nie może zasnąć, a widać,  że bardzo potrzebuje. Jak ją siostra wybudzi. Szum ją wycisza. I zasypia. Na początku używaliśmy zwyklej suszarki, potem byliśmy cwaniaki, co aplikacje na telefon pościągały. Tylko telefon zaczął interesować Tolę, no i żywotność telefonu, przy działaniu głośnika to jeden dzień i telefon nie jest Twój - a dziecka. Więc gdy trafiłam na stronę www.szumisie.pl to podskoczyłam z radości. Byłam tak podekscytowana, uradowana. W końcu telefon będzie mój, a obok mojego dziecka nie będzie komórki tylko miś.  No rozwiązanie genialne. Mąż na mój entuzjazm przystał i zakupiliśmy Szumisia do zadań specjalnych. Tak oto przedstawiam Wam mili Państwo 

SZUMISIA!  
źródło


Kim jest Szumiś?

Krótko i celnie : Szumiś to maskotka z niebywałym rozumkiem. Jego rozumek to urządzenie, które wydaje dźwięk suszarki! Tadam! Jakie to proste, nie? J Za jego powstanie odpowiadają trzy mamy, które wyszły naprzeciw tym, które usypiają swe dzieci szumem. Ja w ich grupę docelową wpasowuje się idealnie. Nie dość, że dostaje misia, to on szumi i jeszcze jest w całości wyprodukowany w naszym kraju! Bomba ! J 
No biorę jak nic!


Szumiś spodobał się Lili i Toli od razu. Mnie trochę mniej. Ale o tym zaraz. Szumiś ma długie łapy z magnesami, które ułatwiają przyczepienie go w dowolnym miejscu. Ma regulowaną głośność szumienia. Co jest bardzo ważne, gdyż na dworze potrzebujemy się przebić przez gwar otoczenia, a w domu  delikatnego dźwięku. Jest wykonany z przyjemnego w dotyku materiału w odcieniu szarości. A wewnętrzna strona łap, jest kolorowa i szeleszcząca…no właśnie szeleszcząca. 

I tu zacznę swoje ale:

- materiał kolorowy, szczególnie łapa różowa jest zbyt delikatny. Już drugiego dnia zaciągną się od rzepu, który zamyka kieszeń na urządzenie szumiące w głowie.

- kieszeń zamykana jest na rzep, co sprawia, że Lili rozbroiła go w trzy sekundy. Wydaje mi się, że bezpieczny zamek byłby dużo lepszy

- sam wygląd misia nie powala. Właściwie ze złożonymi łapami wygląda jak suszarkaJ Ale podobno inspirowany jest rysunkami dzieci.

- Jest stosunkowo duży, wydaje mi się, że chyba za duży

- szeleszczące łapy wydają się być przekombinowane. Bo jak ma to być miś do usypiania, to ten szelest jest zbędny. A nawet przeszkadza. Zdarzyło się, że wybudził Tolę, kiedy chciałam go zabrać, a załapałam, za łapkę a nie głowę. Trochę mamy przekombinowały. Powinien być jak dla mnie przytulakiem, a nie przytulakiem i sensorkiem.  Wiecie w myśl, że jak coś jest do wszystkiego, to staje się do niczego. A jak już dziecko go pokocha to będzie z nim na długo, nawet jak wyjmiemy rozumek. 
Za dużo funkcji jak na jednego misia

-    detale wykonania, niestety nasz Szumiś nie był wykonany na tyle starannie, na ile liczyłam. To są szczegóły i detale, ale przy cenie 120zł za pluszaka z szumem liczę na perfekcjonizm . Wiem, że skoro są trzy mamy i podwykonawcy, i każdy ma zarobić, to cena musi być wysoka, szczególnie przy tak wąskiej grupie docelowej. Dlatego właśnie powinien być starannie wykonany. I cena powinna iść w parze z jakością.  Więc cena jest tu minusem. 60zł wydaje mi się ceną, którą, za tego misia dałabym, bez wahania. 120 zł…zdecydowanie za dużo

- ulotka do Szumisia zawiera informację, że jest to zabawka nieodpowiednia dla dzieci poniżej 36msc! Pewnie jest to oszczędność kosztów, nie znam się na tym, ale na pewno musiałby przejść szereg kosztownych testów by była tam inna informacja. Ale powiedzmy szczerze, kto potrzebuje dla 3 latka szumu suszarki? Ja mocno ignoruje oznaczenia, od kiedy, jaka zabawka. Ale są tacy co dni odliczają…więc może warto pomyśleć nad tymi badaniami

- co do czyszczenia jest informacja, że wilgotną szmatką. Tylko jak pozbyć się zapachu ulanego mleka…no tak 36 msc-czniaki nie ulewają. W sumie trzyma się kupy - nie pomyślałam wcześniejJ

Ale czy ten miś w ogóle działa?

Działa i to bardzo dobrze. Trochę żałuję, że nie poszukałam mocniej i bardziej. Bo może nabycie samego urządzenia byłoby tak samo efektywne. Ale był to zakup z wielką nadzieją i ogromnym entuzjazmem.  

Teraz pytanie czy ja go właściwie polecam?

Tak. Ma wiele niedociągnięć moim zdaniem. Ale to tylko znaczy, że jest, nad czym popracować. Może jakaś tańsza wersja kwiatka, serduszka szumiącego byłaby dobra alternatywą. Mamy miały świetny pomysł, gratuluję realizacji i biję brawa. Dla mnie zmiana kilku szczegółów byłaby bardzo istotna. Wtedy z czystym sumieniem powiedziałabym, że powinien zając obowiązkowe miejsce na liście wyprawkowej dziecka. A teraz polecam, tak zwyczajnie, jako fajny i dość ekskluzywny gadżet ułatwiający życie.

  
detale..

Tola go bardzo lubi:)



   


6 komentarzy:

  1. Z trochę innej beczki, ale podobny temat - pamiętam jak jeszcze na studiach, na oddziale neonatologicznym oczarowało mnie uspakajające działanie maskotki owcy z bijącym sercem na noworodka, który darł się jak okaz zdrowia w rękach obcych niż mama;) a jak tylko zaczęło bić owcze serducho, uspokoił się i zasnął zdrowym snem. Super są takie zabawki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. mam wiele wątpliwości co do takich nowości - zapędzamy się w kozi róg,bo to jest tylko przyzwyczajaniem Dziecka / gadżet /- i z całym wielkim szacunkiem dla Mam współczesnych /bo reklama ,bo jakaś niewielka kasa , a Dziecko ,to Dziecko ,Człowiek z krwi i kości Ono chce miłości ,zabawy ,przytulania ze strony Mamy i Taty , szczególnie ze strony Taty ,ponieważ z Mamą jest bardzo
    silnie związane/ z Mamą /, w jej brzuszku , pępowiną , wysiłkiem przy porodzie -bardzo dużym wysiłkiem - Mama i Dziecko przeżywa niesamowite chwile ,chociaż ze szczęścia tego nie okazują
    /trzeba to dostrzec/,trzeba to przeżyć.Więc Tatusiowie do pracy nad Dziećmi , pomóc Mamusiom. Żonom /nie mówię o wielofunkcyjności panów/. Kochajcie Swoje Dzieci i pomagajcie Ich rodzicielkom.

    OdpowiedzUsuń
  3. Co do wieku - na profilu na fb dziewczyny tlumaczyly, ze chodzi o dostosowanie sie do wymigow unijnych i jako zabawka mis jest dla maluchow w kazdym wieku, natomiast urzadzenie szumiace od 36 m-ca, wiec nalezy raczej unikac dawania dziecku do zabawy misia z urzadzeniem szumiacym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Używamy go ciągle, Tola go lubi:) Jednak po dłuższym czasie, nie zmieniam zdania co do szczegółów, ceny i gabarytu:) Jednak wolę go niż telefon przy Toli. I przy tej cenie dbamy o niego bardzo mocno, żeby stał się zabawka pokoleniową. Spakuje go potem i dam Lili albo Toli jak już one staną się mamusiami:)

      Usuń
    2. A czy znalazła Pani samo urządzenie szumiące? ja chętnie coś takiego bym kupiła, ale niestety nie mogę nigdzie znależć

      Usuń
    3. Niestety nie znalazłam. Myślalam o dyktafonie wszytym w jakiegoś misia. Aktualnie nosimy samo urządzenie bez szumisia.

      Usuń

Copyright © 2016 kotmania.pl , Blogger