JaMama!
Od zawsze tworzę listy, wyznaczam cele i obieram ścieżki. Postanowienia noworoczne, cele roczne, miesięczne. Trochę wynika to z mojego wykształcenia, trochę z wykonywanego zawodu, ale najbardziej z charakteru. Bez celu stoję w miejscu i wpadam w panikę. Ale uczę się siebie i próbuję z tym walczyć, bo przecież nie ma sensu ciągle za czymś biec.Ale przychodzi dzień gdy sam mówisz sobie, czego chcesz i czego nie chcesz. Ja już taki dzień miałam i jestem o niebo mądrzejsza. Cele stawiam ale mniej. Dzień planuję tak by nie koniecznie przeżyć całe życie od razu tylko zostawić kawałek sobie na następny świt. Listy robię - mam jedną długą. Kiedyś wyglądała mniej więcej tak:
1. Praca
2. studia
3. prawko
4. koncert
5. Zobaczyć film
6.Teatr - koniecznie komedia
7. odwiedzić rodziców
8. przeczytać książkę
9. zrobić zakupy
10. Iść do fryzjera
11. Zaległe zadania na angielski
12. Podpisać zdjęcia
13. Zaplanować wydatki
14. Rozpisać zadania na następny miesiąc
15....
16...
i ...i ciągle nowe
Teraz ona nie jest ważna, pokreślona i pognieciona została zastąpiona nową.
Dużymi literami, mocną kreską pisze na niej:
1. Rodzina!
I dwie grube kreski podkreślają Jej imię. To jest najważniejszy punkt.
Teraz razem robimy listę:
1. Pokazać jej kotki- te malutkie, bo duże widziala
2. Zrobić latawiec
3. Wyklejanki
4. Laurka dla taty
5. Pójść do zoo
6. znaleźć nową rzecz z której będzie śmiała się tak mocno aż się posika
7. Szurać liście nogami
8. Taplać sie w kałuży
9. Zabrać na koncert
10. Zjeść wisnie prosto z drzewa i pluć pestkami
11. Zabrać na musical Koty
12. Pobawić sie w podchody
13. pokazać jej tą zabawę z Miczidanką
14. leżeć i patrzeć w sufit
15. Poczytać bajki od tyłu
16. obejrzeć Króla Lwa
17. posiać rzeżuchę
i każdego dnia dopisujemy i wykreślamy. Bardzo lubię ta listę, innej już nie chcę.
Zerkam tylko do kalendarza, gdzie mam nagryzmolone długopisem wiele razy po tej samej literze
NA WSZYSTKO JEST CZAS!
a w myślach dodaję i DO WSZYSTKIEGO TRZEBA DOJRZEĆ.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz