Ja Matka!
U będzie chleb, będzie-będzie smakował - będziemy jeść! :)
Matka się jara. Zakwas zrobiła. Swój własny po raz pierwszy. Pachnie. Czeka. A ja czekam z nim.
W głowie kołaczą słowa. "ten chleb potrzebuje czasu, to coś czego nie ma w naszych czasach, dlatego jest tak wyjątkowy". Gaś się zapale, gaś. Nie słyszysz? CZAS!
Wiec chodzę zerkam sobie. " Zobacz Lilusia, Mama zakwas nakarmi, będzie chlebek!"
Zacieram ręce bo jutro zaczyn robię! I znów te 12h.
To jest niezwykła lekcja cierpliwości.
A chleb jaki? Ten chleb należy kroić następnego dnia! NIE, ten nie! nie wytrzymam. Będzie stał i patrzył.
A rwać można? Nie - też nie. CZAS!
Cierpliwość niegdyś nie była moją mocną stroną. Ale dzisiaj mogę Wam powiedzieć, że sami jesteśmy swoją kuźnią charakteru. Dzisiaj mogę czekać. Bo gdzie niby mi się spieszy? Jutro przyjdzie tak czy siak.
A wyczekane ma status VIP!
no a na koniec HIT! Jak mi to burczy w uszach! A w tv przez 10 sek. leciało! Aaaa:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz