Tak pisze Klocek i Kredka: http://klocek-i-kredka.blogspot.com/2013/05/pacz-apacz_6.html wyciągam od nich te słowa. Na okoliczność.
Odeszła od nas jedna z moich czytelniczek. Moja Ciocia, która zawsze doceniała moje słowa i nigdy nie szczędziła mi dobrych słów. To Ona ciągle powtarzała mi, że jestem dobrą i mądra mamą. To ona krzyczała i całowała monitor w zachwycie na widok zdjęć Lilki. Miała w sobie tyle ciepła i szczerości. Jeszcze chwile temu piłyśmy herbatę i śmiałyśmy się z Liliusiowych kaloszków i opowiadał mi, że jej synek też kochał kaloszki i ciągle w nich chodził...Że wspinała się na drzewa w zaawansowanej już ciąży, bo śliwek jej się chciało...a dzisiaj siedzi już na swojej huśtawce. smutno. bardzo smutno.
Bajka Babci KIK :
Pewnego dnia Wódz zachorował. Plemienny Doktor - Znachor Miętowe Dłonie wyszedł przed namiot Wodza i oznajmił całemu plemieniu, że Wódz umiera. Nic już nie można zrobić.
Wszyscy zaczęli bardzo płakać, modlić się, wielki smutek i strach zamieszkał w ich sercach.
Synek Błękitny Grot poczuł jakby ktoś mocno ukłuł go strzałą prosto w serce. Ból był nie do wytrzymania.
Pędem rzucił się do namiotu swojego Taty. W środku Wódz leżał i był bardzo słaby. Gdy zobaczył Synka ze wszystkich sił uśmiechnął się jak kiedyś i siłą woli podniósł na łożu.
'Teraz słuchaj. Płacz i tul się ale uważnie słuchaj Synu! Ja nigdzie się nie wybieram! Każdy koniec to początek czegoś nowego, piękniejszego. Gdy zamknę już oczy wiedz, że nadal jestem tuż przy Tobie. Gdy tylko zamknę na zawsze oczy pofrunę wysoko do nieba a tam dostanę własną, osobistą bujawkę...
Ja: Babciu! Co to bujawka?
Babcia: Huśtawka, Adusik, huśtawka.
'...pofrunę wysoko do nieba a tam dostanę własną, osobistą bujawkę...Każdy dostaje taką po śmierci, zawieszoną na własnej chmurze, i to my decydujemy gdzie nasza chmura będzie wisieć. Moja będzie wisieć zawsze dokładnie nad Tobą, zawsze! Abym mógł Cię chronić, pomagać gdy zajdzie potrzeba, patrzeć na Ciebie jak rośniesz, podziwiać jak polujesz, wzruszać się gdy założysz rodzinę - będę Synu zawsze i na zawsze przy Tobie. Rozumiesz?
Mały Indianin pokiwał głową, mocno się wtulił w swojego dużego, silnego, ukochanego Tatę i szeptem zapytał:
- Tatku... a skąd ja będę miał pewność, że Ty tam na tej bujawce jestes???
- A to bardzo proste! Ja będę ciągle się bujał! I będę robił wiatr! Raz silny, raz słabszy, ale będę się bujał ciągle. Gdy poczujesz, że chcesz mnie mieć przy sobie, że chcesz mieć pewność, że jestem tuż obok - pośliń palec i wystaw go wysoko do nieba.
Błękitny Grot szybko poślinił palec i uniósł go wysoko. 'Tato! Tato! Czuję! Ale kto tam teraz się buja jak Ty ciągle jesteś tu?'
'Jak to kto??? Dziadek Grom się buja, i Babcia Margerytka się buja, i twój mały braciszek Złoty Pączek się buja razem z Mamą na tej samej bujawce, i nawet Wujek Czarny Bizon się buja!'
'Nawet Wujek Bizon??? Tatku, to Ty obiecaj mi, że będziesz miał swoją chmurkę tuż obok nich i będziesz się bujał najmocniej ze wszystkich, obiecujesz?'
'Obiecuję.'
A następnego dnia rano Wódz już siedział na swojej huśtawce, i bujał się z całych sił dla swojego Synka, i mimo, że Błękitny Grot czuł ogromny ból, strach i wielką tęsknotę za swoim Tatą, to wiatr chłodzący jego zapłakane policzki przypominał mu, że każdy koniec to tylko początek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz