środa, 11 marca 2015

Gadżety Mamy Marty. Opryszczko Wy...!

Opryszczka, zimno- utrapienie.
Kto kiedykolwiek miał te wątpliwą przyjemność, mieć ją, choć raz wie, jakie to okropne. Ja mam to szczęście od najmłodszych lat. Wywołuje ją wirus Herpes simplex typ 1-HSV1 Więcej o opryszczce np. TU  Jest przenoszony drogą kropelkową, a więc wystarczy niedomyta szklanka, całus na powitanie by najbliższe dni stały się utrapieniem. Swędzi i boli powodując obniżenie samopoczucia, jedzenie i picie nie sprawia przyjemności, a jest bolesne.  Wystarczy osłabienie organizmu, stres, przeziębienie i opryszczka tylko czeka by niewinnie pojawić się  i namieszać w naszym życiu.  Nie jest to niewinny wirus, może zrobić sporo zamieszania, szczególnie, gdy przeniesiemy go np. do oka. Dlatego opryszczka musi być leczona. Jest niebezpieczna dla kobiet w ciąży. Ja w obu ciążach miałam z tym problem.  W pierwszej dostałam tabletki i nawroty  ustąpiły. 
Warto wiedzieć, że przy opryszczce w ciąży dziecku trzeba powtórzyć dwukrotnie badanie słuchu. Więc przy przesiewowym badaniu słuchu noworodków trzeba pamiętać by o tym powiedzieć w wywiadzie. Jednak czasem to bagatelizują i wklejają do książeczki niebieski certyfikat., który oznacza, że wszystko jest dobrze. Wtedy nie dajcie się i idźcie po skierowanie do pediatry. Badanie jest bezbolesne, jedyny dyskomfort to chwilowe unieruchomienie przy zakładaniu aparatu do badania. Przy Toli nam powiedzieli, że opryszczka to żadne wskazanie. My wiedzieliśmy, że to zdanie tylko tej pani . Nie wiadomo na kogo traficie, więc warto wiedzieć, że opryszczka wargowa w ciąży może uszkodzić narząd słuchu dziecka i trzeba to wykluczyć.
 MÓJ PRZEPIS NA OPRYSZCZKĘ
Najważniejsze to zadbać o siebie, prawidłową dietę i ruch. I nie doprowadzać do osłabienia organizmu i zachować profilaktykę. Najlepiej unikać picia ze szklanek w miejscach publicznych – korzystać ze słomek. Gdy pojawiamy się wśród osób z tym samym problemem, u mnie np. mama wyparzać naczynia. Myć ręce często i dokładnie.
A jak się już pojawi…Wszystkie poradniki piszą, że jak tylko poczujesz, że coś zaczyna się dziać to…tylko, ja jakoś nigdy nie czuję…wstaję rano i tadam JEST! Warga dwa razy większa. I śmieje się do ciebie: „Cześć to ja opryszczka, posiedzę z tydzień, a potem albo się przeniosę i zostanę , jeszcze chwile, albo sobie pójdę, jeszcze nie wiem sa sa sa!”
A Ty masz ochotę powiedzieć jej jedno: WYP…..AJ!
Nie macie pojęcia ile stresu mnie kosztowało to, czy na nasz ślub się nie wybiera…na szczęście nie przyszła. Nadrobiła później.

      Na przestrzeni lat spróbowałam różnych specjałów na opryszczkę. Każda pojawiająca się nowość jest nadzieją, że może tym razem to będzie najlepsze.
Najskuteczniejsze niewątpliwie są tabletki. Wydawane z przepisu lekarza. Przenikają jednak do mleka matki, więc nie wskazane dla karmiących. Ja dostałam je w ciąży, choć też nie są rekomendowane, jednak przy 4 razie w ciągu 2 miesięcy , lekarz zdecydował, że tak będzie lepiej. Więc tabletki dla mnie, mamy karmiącej odpadają. Nie będę Wam pisać tutaj o maściach, które znacie. Typu. Zoviraks, Hascovir, Sonol itp. Wszystko opiera się na jednej substancji czynnej.
W przypadku karmienia musiałam znaleźć naturalne metody.  Poza całym stadem domowych sposobów, które możemy zastosować. Do nich należą m.in.  okłady z herbaty, lodu, polopiryny, nakładanie pasty do zębów, maści cynkowej. Coś tam działa, ale nie powala.
Zupełnie przypadkiem trafiłam na fajną rzecz ( To nie jest post sponsorowany)
Naturalną więc bezpieczną dla karmiącej. Są to patyczki OsmozaCare.  Jest to mieszanka  naturalnych olejków, które DZIAŁAJĄ! Serio, już pierwszego dnia pomagają, po pierwsze, mam wrażenie ze znieczulają, są paskudne w smaku, więc nie oblizujesz tego, nawet niechcący :) Sposób aplikacji za pomocą patyczka, takiego jak do uszu. Mocno do mnie przemawia, gdyż nie dotykam palcem tego paskudztwa, więc zmniejsza się ryzyko, że przeniesiemy opryszczkę. Do tego, można ich użyć wszędzie, na spacerze czy w podróży. Są w wygodnym opakowaniu, zajmują mało miejsca.  O APLIKATORACH
Już kolejny raz ich używam i jestem zadowolona. Stosuje je  już od jakiegoś czasu i czas pomiędzy opryszczkami znacznie się wydłużył. Do tego już od pierwszego dnia biorę suplement OPRIN, który zawiera wyciągi z roślin i witaminy bezpieczne dla karmiącej. Mimo, że w ulotce nie ma informacji, że przeznaczone dla karmiących , zdecydowałam się na nie, po rekomendacji od naszego lekarza rodzinnego.   Do tego w domu mam plasterki, których już nie używam  z taka namiętnością, od kiedy odkryłam aplikatory.  Plastry są niby fajne, ale strasznie mnie drażni to, że się odklejają . Do tego ciekawią dziewczyny, które chcą go zerwać...
Uzupełnieniem mojej terapii pt.: „OPRYSZCZKO WY…AJ!” są żele antybakteryjne, octanisept , mydło antybakteryjne.  Ważna jest wtedy higiena dłoni. 
         Zmobilizowałam się do napisania posta, bo mam opryszczkę i kończą mi się  apliaktory. A z nimi mam  jak z papierem toaletowym , jeśli ilość spada poniżej trzech - czuję niepokój :) Znalazłam je w super cenie, więc bierzcie póki są:)

PROMOCJA
Zestaw dwóch paczek aplikatorów ( 12 sztuk) za 20,99 plus przesyłka!
 To bardzo dobra cena, w aptece paczka kosztuje 19,99 !
Z Osmoza Care używamy też aplikatorów na ząbkowanie, które też polecamy. Jest też zestaw antybakteryjny do rąk za 19,99 zł. Tylko trzeba się spieszyć, bo promocja trwa do 16.03.2015!  
          
  PAMIĘTAJ!
WSZYSTKO MOŻE BYĆ LEKARSTWEM I TRUCIZNĄ!
PRZED ZASTOSOWANIEM SKONSULTUJ SIĘ Z LEKARZEM LUB FARMACEUTĄ! 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 kotmania.pl , Blogger