
JaMatka!
Jakiś czas temu kupiła w lumpach karuzele dla Toli ale musieliśmy powiesić ją wcześniej. Teraz sprawdzała czy wszytko ok u zwierzątek. Troszkę chyba tęskni za swoim łóżeczkiem :)
Nie mam pojęcia skąd te buty znalazły się w naszym domu. Są ohydne. Mają milion lat i chyba były raz użyte. Mają jeszcze metki pod spodem. W każdym razie są. Lili mówi, że to jej buty i co jakiś czas sobie przypomina o nich. Wyjmuje i człapie po domu. Jest przy tym niezwykle rozkoszna :)
Sami zobaczcie:)
Jakiś czas temu kupiła w lumpach karuzele dla Toli ale musieliśmy powiesić ją wcześniej. Teraz sprawdzała czy wszytko ok u zwierzątek. Troszkę chyba tęskni za swoim łóżeczkiem :)
I jeszcze jedna dygresja. Sytuacja z osiedlowego.
Pani robi przed nami zakupy. Pitu pitu ze sprzedawczynią. Osiedlowy typu. Ja poproszę, pani poda.
I opowiada, że może wnusia jej na spacer dadzą.
I że jeszcze danonki poprosi. Mama nie lubi i nie pozwala. Ale jak nie widzi to daje.
Oczywiście nie wytrzymałam. I mówię babie, że potem się dziwią, że nie chcą matki dzieci pod opiekę oddawać. Bo jak nie widzi to daje. I ciągnę dalej, że może lepiej zapytać i wtedy dać, albo kupić coś na co się zgadzają.
Nie zrozumiała. Opowiedziała tylko, że kiedyś...( znacie nie? ten system wychowywania i usprawiedliwiania swoich zachowań. Niezawodny KIEDYŚ)
...to dawali wszystko, a teraz matki to książkowe.
Opadły mi ręce.
Babcie kochane, ciocie, wujki i inne kiedysie. Ogarnijcie się. Szanujcie zasady rodziców. To wiele nie kosztuje a buduje dobre relacje. Serio.