Ja Mama!
Rozbraja.
Zasypia, ciężko jej idzie. Skacze, cuduje. Procent naładowania baterii spokojnie z 33. Więc jeszcze trochę przed nami. Nagle spada do połowy z wyrka na ręce. Wstaje wyciera ręce i mówi:
- wiem wiem Mamo ja bam na łapy :)
I dalej. Bateria poziom naładowania 17%. Lekkie zachwiania i tuli się. Więc nucę jej kołysankę.
Ta wstaje wkurzona i z wielkim wyrzutem:
- TY MI NIE NA NA NA ! Ja i tak nie będę spać!:)
5 minut później: bateria pusta:) Śpi:)
Lepie piłki z ciastoliny. Po około 20, które zbiera do woreczka. Bo ma cel, że ma być ich " badzo, badzo badzo dużo" jedna jej spada pod kanapę. Ostatnia. Na co Lili:
- Ty mi daj ostatnią małą piłę ALE JUŻ!
- nie wolno tak mówić, co trzeba powiedzieć?
- proszę...ALE JUŻ!
:)
MIŁEJ NIEDZIELI!!
A to moja radosna twórczość:)
LILI: MAMO ZDOLNA JESTEŚ! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz